piątek, lipca 06, 2012

Heineken Open'er Festiwal part. 2

Dni totalnego lenistwa. Nie zastanawiam się nad niczym więcej jak nad tym gdzie ewentualnie zjem dzis obiad, lub czyj koncert zobaczyć. Pogoda standardowo lipcowa - deszcz ściga się ze słońcem. Raz zimno, raz gorąco, nie nadążysz!

Godziny nie ma nawet jeszcze 11.00 a ja już rozkoszuję się w drinkach...

Miłego!

:)



w Błekitny Pudel





... nowy nabytek! Wczoraj strasznie lało pod wieczór :) Jakoś czas trzeba było spożytkować!





1 komentarze:

jej! co to za drink na pierwszym zdjęciu? (o ile to jest drink...;) wygląda mega apetycznie!!