wtorek, marca 11, 2014

Gdzie ona jest? Odeszła. Czy wróci?

Byłam przekonana, że kiedy zamieszkam sama, ogarnę swoją przestrzeń i będę miała tyle spokoju ile zapragnę, to wpisy na blogu zaczną być bardziej systematyczne i uporządkowane. Nie mogłam mylić się bardziej. Porządek i harmonia, która mnie otacza zdusiła wenę. Po prostu odeszła. Pojawia się czasami, ale w najmniej oczekiwanym momencie. Zazwyczaj w takich chwilach kiedy nie mam możliwości, by zapisać daną myśl. Obiecuję sobie wtedy, że na pewno ją zapamiętam i zanotuję jak tylko znajdę odpowiednią chwilę. Bzdura. Nigdy nie udało mi się donosić weny.

Cierpliwości, ona wróci. Na pewno. Kiedyś...

fot.: ryjbuk.pl

0 komentarze: