niedziela, maja 19, 2013

Śniadanie na trawie czyli żoliborski TARG Śniadaniowy!

W związku z tym, że słońce nie pozwala się wyspać i ściąga mnie z łóżka już parę minut po  7.00 nie mam wyjścia i muszę rozpoczynać swój dzień bardzo wcześnie, mimo że chciałoby się poleniuchować chwilę dłużej, w końcu sobota do czegoś zobowiązuje ;)
Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło! Grzechem byłoby nie skorzystać z takiej pogody, tym bardziej, że nigdy nie wiadomo jak długo dane nam będzie się nią cieszyć. Weekend zapowiadali burzowy, ale Matka Natura okazała się łaskawa i zafundowała nam prawdziwie letnią aurę.

Na Żoliborzu uruchomiono cykl Targow Śniadaniowych, który wszystkim polecam! Rewelacyjna miejska inicjatywa!
Nie można rozpocząć sobotniego poranka lepiej. Świeże warzywa, aromatyczne pieczywo, ekologiczne wyroby, prawdziwe domowe wypieki, tradycyjne wędliny, przeróżne przetwory to tylko namiastka tego, czego można skosztować na targach. Każdy znajdzie dla siebie coś pysznego. Przyznam, że udało mi się skosztować naprawdę zaskakujących rzeczy, połączeń smaków, których nie znjadziecie nigdzie w sklepie. 
Targi odwiedzają głównie młodzi ludzie, często z całymi rodzinami. Można rozłożyć się z kocem i piknikować przez pół dnia, dla najmłodszych zorganizowane są specjalne strefy zabaw, a w tej edycji również warsztaty ceramiczne. Dodatkowo do śniadania przygrywa sympatycznie jakiś mniej lub jeszcze mniej znany muzyk tudzież kapela. Generalnie bardzo pozytywnie! Frekwencja była naprawdę zaskakująca, ale trudno się dziwić w końcu pogoda idealnie nadawała się do konsumpcji na świeżym powietrzu! A wiadomo, że posiłek  najlepiej smakuje w towarzystwie!

Energię i orzeźwienie już na samym wejściu zapewniła nam Bombilla!



My postawiłysmy na klasykę w śniadaniowym wykonaniu, czyli jajecznicę. Kolejnym razem na pewno skusimy się na coś mniej przewidywalnego, bo przecież wybór jest ogromny!




Moje serce skradł sorbet, ręcznie robiony o smaku ananasa i mięty - mega orzeźwiający. Wiśnia pozostała wierna truskawce i to byl strzal w dziesiątkę! Smak nie odbigał owocu zerwanemu prosto z krzaka - 100% truskawki w truskawce!




Wrócę tam! Nie raz, nie dwa!