Jakie ofiary? Czy Fibak kogoś pobił? Czy kogoś zgwałcił? Czy kogoś napadł, okradł... Czy handlował kobietami? Czy czerpał korzyści majątkowe z zarzucanych mu działań? Czy prowadził dom publiczny, agencję... ? Czy cokolwiek się takiego wydarzyło? Nie! Nie widzę tu żadnych ofiar. Nie widzę sensu całej tej "afery" i szumu wokół sprawy Fibaka.
Takich gości, którzy spotykają się z młodymi dziewczynami, a także poznają je ze swoimi bogatymi kolegami jest całe mnóstwo. Ale media nakręcą aferę wokół wszystkiego.
A niech facet robi co chce, tym bardziej, że zapewne dziewczyny, które spotkał na swojej drodze również tego chciały i doskonale wiedziały o co w tym wszystkim chodzi. A jeżeli z początku nie wiedziały, to zapewne prędzej czy później przejrzały na oczy i mogły podjąć dorosłą decyzję: bawię się dalej lub wycofuję.
Tak naprawdę w naszym "normalnym" świecie również pomagamy sobie niejednokrotnie poznać kogoś: Ktoś jest sam, ja znam kogoś równie samotnego, to może razem wybierzemy się do knajpy, lub imprezę... może sobie przypadną do gustu?! Wtedy nie jest to w żaden sposób bulwersujące ani niestosowne...
Dziewczyny, które są zainteresowane spotkaniami ze starszymi i bogatymi Panami doskonale wiedzą gdzie takich szukać i jak zwrócić na siebie ich uwagę. Nie udawajmy, że tak nie jest. Jak tępą dziewuchą musiałaby być ta, która propozycję pracy dostaje na ulicy lub w klubie od pachnącego Pana w garniturze, a na omówienie szczegółów zaproszona jest do pokoju hotelowego i na koniec jest wielce zdziwiona, że została jej złożona niemoralna propozycja???
Można tylko pozazdrościć Fibakowi, że jako gość, którego aparycja raczej na kolana nie powala, metryka wskazuje, że nie jest już pierwszej młodości w dalszym ciągu może liczyć na towarzystwo pięknych i młodych kobiet. I nawet jeżeli zasobność portfela odgrywa tu główną rolę to co użyje, to jego!
Jak zwykle zaglądamy do łóżka innym, a co to powinno nas obchodzić kto z kim sypia i na jakich zasadach. Dopóki nikomu nie dzieje się krzywda dla mnie nie ma w tym nic zdrożnego i bulwersującego. Zapewne do końca czysty nie jest i wierzę w doniesienia o tym, że "łączył" ze sobą zainteresowane strony. Ale co z tego?
Nie słabość charakteru go zgubiła jak sugerują media - bo każdy zdrowy facet uległby wdziękom pięknej i w dodatku chętnej kobiety - a fakt, że jest znany. Z tej przyczyny stał się idealną pożywką dla mediów. A prowokacja dziennikarska w wykonaniu tygodnika WPROST w mojej opinii - przesadna i niestosowna!
Żródło: se.pl |