W końcu chyba znalazłam chwilę, by napisać obiecaną notkę. Pomiędzy malowaniem jednej warstwy lakieru na paznokciach, a pilnowaniu czasu trzymania maski na włosach, która podobno sprawi, że będą jedwabiście gładkie, porażająco lśniące i zabójczo gęste... (już chyba tylko zapomnieli dodać o sprężystym skręcie loków).
Dodatkowo w bocznym oknie przeglądarki puszczam przelewy i co chwilę wymieniam z kimś korespondencję na Fb. Ciężkie życie celebryty ;) A miałam jeszcze coś w planach, ale... to jutro.
Generalnie wczoraj odnalazłam ulicę, na której spędziłam pół dnia. A spokojnie mogłabym dłużej. Ale występuje tam pewna mało sprzyjająca zależność. Im siedzisz tam dłużej, tym chudszy robi się Twój portfel, a grubszy brzuch :D ... chociaż wzrasta poziom wszechogarniającej szczęśliwości więc może i się to opłaca...?
Miejsce znalezione (jak z resztą większość) przypadkowo. Poszukiwania miejsca idealnego na poranną kawę doprowadziły nas na Powiśle, a dokładnie ulicę Lipową 7a (tuż obok BUWu). Właściwie to nie chciałyśmy tu wchodzić. Wolałyśmy sąsiadujący SAM. Chociaż chyba tylko dlatego, że u sąsiadów był full ludzi, a w naszym By The Way - pusto. No nic, usiadłyśmy. Szybko się okazało, że otwierają dopiero od 12.00. Mimo, że do tego czasu zostało jeszcze 30 minut miła obsługa nie odmówiła nam latte. I właśnie za to z miejsca uwielbiam ten lokal! Potem zafundowałyśmy sobie deser i to był strzał w dziesiątkę. Skoro mają dobra kawę i pyszne desery to reszta też musi być pyszna. Następnym razem.
Mój doskonały mus kokosowy z Malibu z sosem z marakui. Słodki kokos i orzeźwiająca marakuja - MNIAM! Muniowej crème brûlée podobno doskonałe, w co nie wątpię :) |
Nie wiem jak to jest, ale po raz kolejny będąc na Powiślu zauroczona jestem ludźmi, których tu spotykam. Wyluzowani, młodzi, ładni, jedni spacerują z psem, inni wpadają na rowerze, kolejni całą rodziną. Na prawdę aż miło. Nie ma buractwa, chamstwa ani prostaków.
Obsługa pomocna, miła i zorientowana. Nikt nie pracuje tu za karę.
SAM to połączenie sklepu, piekarni i restauracji. Chociaż określenie restauracja zupełnie mi tu nie pasuje. To fajny lokal, gdzie poprostu dobrze zjesz! Każda z nas skusiła się na burgera i żadna z nas nie żałowała.
Pięknie i smakowicie pachniało!!!! Już mi ślinianki pracują...