wtorek, sierpnia 20, 2013

Słodkie kłamstewka

Mężczyzna to gatunek lubujący w się prawieniu czułych słówek, obsypywaniu komplementami, zapewnianiu o wyjątkowości swojej wybranki i że jest ona jedyną w jego sercu. 

O ile jest w tym ziarno prawdy, niespowodowane faktem, że właśnie przeżył orgazm stulecia i pozostaje jeszcze w euforycznym uniesieniu - to brawo! Brawo dla niego i brawo dla Ciebie, że trafiłaś na całkiem rzadki w dzisiejszych czasach okaz, który niebawem okrzyknięty zostanie wymierającym.

Często jednak panowie czułe słówka prawią, a ma się to nijak z rzeczywistością i prawdą. Mówią, bo myślą, że my tego oczekujemy. Bo my tak zajebiście lubimy być oszukiwane i żyć w wyimaginowanym świecie pełnym złudzeń. Na pewno! Nie wiem kto was tego nauczył, ale my nie potrzebujemy tych płytkich wynużeń. Jeżeli przy pierwszym spotkaniu mówisz mi o wielkim zauroczeniu, pokrewieństwie dusz, marzeniach o wielkim domu i gromadce dzieci to uwierz, że mało która z nas jest tak naiwna, by Ci wierzyć i brać Twoje słowa na poważnie.
I wiedz, że jeżeli wydaje ci się, że na niektóre laski to działa, to zrozum, że one porpostu też mialy ochotę na seks, a Twoje historie o dwóch połówkach jabłka dawno wypuściły drugim uchem i zostawiły za sobą.
Myślisz, że je zbajerowałeś i zmiękczyłeś ich serca tą tanią gadką? Nie. One poprostu pozwoliły Ci poczuć się jak zdobywca, jak mężczyzna, bo liczyły, że w tej roli pozostaniesz aż do momentu kiedy zatrzaśniesz za nią drzwi taxi nad ranem.

Szkoda byś strzępił sobie język kolejnym razem. Poprostu mów wprost. Cenzura już nie obowiązuje. Kobiey są wyzwolone i pozbawione pruderii. Najwyżej zarobisz w pysk jak trafisz na bardziej cnotliwą. Takie ryzyko.

Pamiętaj również, że jeżeli swoją zabawę przeciągniesz w czasie, zbyt długo będziesz zwodził swoimi słodkimi kłamstewkami jakąś damę to później możesz mieć problemy, by się od niej uwolnić. No bo jak to? Wczoraj byłam kochaniem, najważniejszą istotą stąpającą po tej planecie, a dziś już nie odbierasz ode mnie telefonu? Możesz sprowadzić na siebie prawdziwą burzę okraszoną łzami, lament lub spazmiczny szloch. Albo wszystko na raz! Tego tak łatwo nie przeżyjesz. Chociaż... jakaś kara za te klamstwa się należy.

Znacie Ninon de Lenclos, słynną paryską kurtyzanę? Kiedyś powiedziała: "Trudniej częstokroć uwolnić się od kochanki, niż ją zyskać" - chyba znała się na temacie;)

O! Ten się ze mną zgadza!