Z rozstaniami już tak często jest, że zrywasz z jedną osobą, a rozstajesz się z wieloma. Jak to możliwe?
Na poczatku, kiedy wszystko zaczyna się walić, a przebywanie z Twoją rzekomą niegdyś drugą połówką zamienia się w koszmar myślisz tylko o tym jak to zakończyć. Twoje poczucie godności i wartości już dawno sięgnęło dna i czołga się ostatkiem sił niczym żołnierz po kamienistych wąwozach unikający kolejnego ataku, który może go wykończyć. Usilne próby jakiegokolwiek dialogu już od dawna nie przysznoszą porządanego skutku.
Zaczynasz rozumieć, że jesteście z dwóch innych światów, a rzeczywistość, którą się otaczacie nie jest dla Was wspólna. Każde ma swoją odrębną, które nijak nie chcą się połączyć.
Rozstaliście się i to przyniosło Ci ulgę. Zaczynasz żyć na nowo. Odświeżasz dawne znajomości, wietrzysz garderobę, na nowo odkrywasz swoją atrakcyjność. Wszystko to trwa ekscytujące kilka tygodni.
Potem wracasz do domu, zdejmujesz uśmiechniętą maskę i wieczorami wypłakujesz się w poduszkę. Tęsknisz. Tęsknisz, ale właściwie nie za nim, a za niedzielnym obiadem u jego rodziców, za biegającymi dzieciakami, które co chwilę szrpały Cię do zabawy. Tęsknisz za jego matką, która za każdym razem robiła Ci test na perfekcyjną panią domu lub sprzedawała pomysły na ulubione obiadki syna. Za jego ojcem, który przy każdym spotkaniu opowiadał tą samą historię z czasów młodości i sypał żartami, które wogóle nie śmieszyły. Za siostrą, która zazwyczaj właśnie miała PMS i ciężko z tych nerwów było cokolwiek zrozumieć. Tęsknisz za piątkowym drinkiem ze znajomymi, albo wspólnymi wypadami za miasto. Tęsknisz nawet za jego kumpalmi, z którymi pogadać mogłaś tylko o piłce nożnej lub samochodach. Za ich niezapowiedzianymi wizytami i przesiadywaniem do późnych godzin nocnych. Za wyjadaniem obiadu z lodówki, który miał być Twoim poręczeniem spokoju na kolejne dwa dni. Tęsknisz za codzienną drogą do sklepu, gdzie ekspedientka od wejścia witała Cię miną męczennika mówiącą "jestem tu za karę"...
Zrezygnowałaś z jednego, a pozbyłaś się wszystkiego. Dlatego rozstania nie są proste. Chociaż nie chcesz - to transakcja hurtowa.