Byłam przekonana, że kiedy zamieszkam sama, ogarnę swoją przestrzeń i będę miała tyle spokoju ile zapragnę, to wpisy na blogu zaczną być bardziej systematyczne i uporządkowane. Nie mogłam mylić się bardziej. Porządek i harmonia, która mnie otacza zdusiła wenę. Po prostu odeszła. Pojawia się czasami, ale w najmniej oczekiwanym momencie. Zazwyczaj w takich chwilach kiedy nie mam możliwości, by zapisać daną myśl. Obiecuję sobie wtedy, że na pewno ją zapamiętam i zanotuję jak tylko znajdę odpowiednią chwilę. Bzdura. Nigdy nie udało mi się donosić weny.
Cierpliwości, ona wróci. Na pewno. Kiedyś...
![]() |
fot.: ryjbuk.pl |
0 komentarze:
Prześlij komentarz